czwartek, 17 stycznia 2013

Przepraszam, że tak późno.

Panowie, Przepraszam, że tak późno Was informuję, ale w sobotę jest zbiórka od godziny 10:00 do jakiejś 13:00-14:00. Najpierw pójdziemy na łyżwy, a potem do lasu koło basenu. Zadania: -Benek ogarnij styl grania pantomimą, bo będziesz objaśniał. -Janek ogarnij chór mówiony, bo będziesz objaśniał. -Wojtek ogarnij slajdy (żywe obrazy), bo będziesz objaśniał. -Mariusz ogarnij chińskie cienie, bo będziesz objaśniał. Weź też aparat. -Józek znajdź książeczkę i pozaliczaj na zbiórce. -Gabryś wymyśl grę.

środa, 2 stycznia 2013

Zbiórka 05.01.2013


Panowie,
W najbliższą sobotę jest zbiórka.Zaczynamy o 9:00 przy kościele w Józefowie, a kończymy koło 12:30~13:00. Przynieście po 5 złoty (za jedną z poprzednich zbiórek).

Proszę o potwierdzenie udziału. Jeśli tego nie zrobicie, plan zbiórki "pójdzie się paść".

Zadania:
1. Gabryś przygotuj grę. Jeśli Cię nie będzie (ale i tak masz być), to uprzedź mnie wcześniej, niż w piątek wieczorem.
2. Mariusz weź aparat.
3. Przygotujcie się wszyscy do zaliczania.
4. Weźcie ze sobą plecaki, bo będziecie musieli wziąć kalendarze (każdy dostanie po 3). Macie spróbować potem je sprzedać rodzinie/znajomym.
5. Benek ułóż grę.
6. Przeglądajcie bloga, może coś się na nim jeszcze przed zbiórką pojawi.
7. Ogarnijcie scenariusz jasełek.
8. Józek, załóż sobie maila.

Scenariusz:


Polskie Boże Narodzenie 100 lat temu

Występują:
Mariusz Musialski - matka
Gabryś Murawski - tata
Wojtek Sawionek – dziecko 1
Józek Skibiński – dziecko 2
Benek Kula – nieznajomy
Bielec – scenarzysta
Filip Głowacki – reżyser

Akt pierwszy:
Scena pierwsza:
Rodzina siedzi przy stole. W pewnej chwili dzwoni dzwonek.

Matka:
-Kto tam?

Dziecko 2:
-Jakiś przybłęda. Lepiej go nie wpuszczajmy.

Tata:
-Nie bądź nieuprzejmy. Jest taki zwyczaj, że zostawia się w Wigilię jedno wolne miejsce dla nieznajomego.

Matka:
-Proszę wejść!

Nieznajomy, wchodzi:
-Dziękuję.

Scena druga:

Rodzina wraz z nieznajomym siedzi przy stole, je wieczerzę wigilijną i kolęduje. W pewnej chwili dziecko 1 zapytuje:

Dziecko 1:
-Zastanawia mnie, jak obchodzono święta 100 lat temu. Czy mógłby pan o tym opowiedzieć?

Nieznajomy:
-Otóż tak… W dawnych czasach po miastach i wsiach chodzili kolędnicy i razem z rodzinami, które otwierały im drzwi śpiewali kolędy. Kiedy nadszedł wieczór, ludzie, po tradycyjnym, całodziennym poście, jedli wieczerzę, gdzie każdy, według zwyczaju miał obowiązek zjeść przynajmniej 12 różnych potraw. Od jedzenia uginał się stół, więc było w czym wybierać. Wśród dań królowały mięsa; wędzone, pieczone i wiele innych. Jedną z moich ulubionych dawnych potraw był pasztet z mięsa króliczego. Obrus zawsze był biały, a pod nim, zwykle rodzina układała warstwę siana. Tak jak dziś, zostawiano wolne miejsce przy stole, ale wierzono, że to dusze zmarłych członków rodziny przychodzą i jedzą wraz z nami. Wtedy, też, nie wolno było prządź, ani szyć, coby duszyczka w nitki się nie zaplątała i mogła wrócić do nieba.

Dziecko 2:
-Jej! To rzeczywiście było dużo zwyczajów!

Dziecko 1:
No… To może jak dawni kolędnicy teraz pokolędujemy?

Tata:
-Dobra! Zaśpiewajmy „Przybieżeli do Betlejem”!